Green: Mistrzostwa Świata pomogą mi w rozwoju

Julian Green wrócił do Monachium z mundialu po oszałamiającym debiucie na międzynarodowej scenie piłkarskiej. Jako 18-latek w rezerwach Bayernu strzelił 15 goli w 23 meczach w zeszłym sezonie Regionalligi Bawarii i ku zaskoczeniu został powołany do reprezentacji USA na Mistrzostwa Świata. Miał wielki wpływ w Brazylii wchodząc jako rezerwowy w dogrywce 1/8 finału przeciwko Belgii i zdobywając bramkę w jego pierwszym kontakcie z piłką na boisku.

Green, który zadebiutował w zespole narodowym, opowiedział o swojej przygodzie w Brazylii. Jak było w Ameryce Południowej ? Jakie doświadczenie zdobył ? I co to oznacza w nadchodzącym sezonie w Bayernie ?

Julian, wróciłeś do Monachium kilka dni temu. Jakie uczucia panują ? Euforia swojej formy czy rozczarowanie dramatyczną rundą eliminacji 1/8 ?
Green: Oczywiście, bylibyśmy szczęśliwi po wygranej z Belgią, ale mimo to, patrzę z dumą, bo nikt inny oprócz nas nie spodziewał się, że przetrwamy grupę z Niemcami, Ghaną i Portugalią. A fakt, że ja również miałem wkład w rundzie pucharowej, i byłem strzelcem bramki znaczy dla mnie bardzo wiele.

Czy denerwowałeś się kiedy Jürgen Klinsmann zasygnalizował żebyś przygotował się do wejścia ?
Green: Byłem trochę spięty, ale nie byłem zdenerwowany. Byłem bardzo szczęśliwy, że wejdę na boisko.

Czy byłeś zaskoczony powołaniem do kadry na mundial ?
Green: Nie byłem tak zaskoczony. Trenowałem dobrze na zgrupowaniu i mój trener i koledzy z drużyny zawsze dawali mi poczucie, że zasługuję na powołanie, mimo że byłem najmłodszy w kadrze. Zawsze starałem się przedstawiać siebie normalnie, a nie jako "młody" Julian.

Jak oceniasz swój pobyt w Brazylii ? Było to stresujące przeżycie ?
Green: Ogólnie, to było wspaniałe doświadczenie, mimo że było bardzo męczące. Jechaliśmy do nowej lokalizacji co cztery dni, a dla graczy naszej drużyny trening był coraz trudniejszy. Klimat w naszym obozie w Sao Paulo był przyjemny, ale w innych miejscach wilgotność była bardzo wysoka. Dlatego przygotowywaliśmy się wcześniej na Florydzie i w Kalifornii.

Jak oceniasz atmosferę mundialu w Brazylii ?
Green: W drodze na trening i na mecze tłumy ludzi stały na drodze i dopingowali nas. Było oczywiste, że wszyscy w Brazylii szaleją na punkcie piłki nożnej. Nawet na stadionach atmosfera była zawsze rewelacyjna. I to, co widzieliśmy w internecie, Twitterze i w TV było również świetne.

Wybuchła gorączka piłki nożnej w USA. Jak odbierasz ten fakt ?
Green: Pewnie, że jest to imponujące. Nigdy nie spodziewałem się tak wielu fanów, którzy dopingowali i trzymali kciuki za nas. Więcej widzów oglądało nasz mecz z Niemcami niż finały NBA.

Nawet prezydent Barack Obama wysłał wiadomość do was - i zaprosił was do Białego Domu ...
Green: To wielki zaszczyt, i ja na pewno chcę się tam pojawić. Ale nadal nie wiem, kiedy to się stanie.

Więc jak Mistrzostwa Świata pomogły Ci jako zawodnikowi ?
Green: Doświadczenie na pewno pomoże mi w rozwoju. Byłem w stanie oglądać najlepszych graczy na świecie z bliska, na przykład Cristiano Ronaldo. Jego obecność na boisku, jego ambicja, jego postawa. Doświadczenie tego, było świetne.

Jakie cele stawiasz sobie w nowym sezonie w Bayernie?
Green: Po moich wakacjach wszystko zaczynam znów od zera, ale zabrałem dużo pewności siebie i doświadczenia z Brazylii do Monachium, więc nie mogę doczekać się nowego sezonu. Chcę być w stanie stanąć na takim poziomie co Bayern.

Na przełomie lipca i sierpnia masz tournee w USA z Bayernem. Jesteś tym podekscytowany ?
Green: Podróż jest dla mnie czymś wyjątkowym. Kocham ten kraj, urodziłem się tam i zawsze jestem zadowolony z pobytu tam. Na naszym meczu z MLS All Stars będę mógł spotkać niektórych z moich kolegów z reprezentacji. Nie mogę się tego doczekać.

Ale najpierw masz urlop. Gdzie jedziesz ?
Green: Nie wiem jeszcze, kiedy i gdzie pojadę. Ja decyduje spontanicznie. Najważniejszą rzeczą będzie żeby się zrelaksować !